A czas biegnie...
Niecałe pół roku do wyjazdu...
Plan na poszczególne miesiące
zrobiony...
A co zrobione?
jeszcze jakaś korekta gustów i
apetytów...
A poza tym?
Bierzemy się za naukę angielskiego
i hiszpańskiego
żeby chociaż umieć się o cokolwiek
zapytać,
poradzić sobie na zakupach
i umieć przeczytać i zrozumieć
podstawowe informacje...
Mam na to sposób, podam w następnym
poście...
Od lutego zaczniemy jazdy rowerowe,
- trzeba przyzwyczajać pewną część
ciała do siodełka...
- 500 km w lutym to chyba taki realny
plan...
Zgłosiły się w ostatnim czasie
dwie osoby (gdzieś z Polski)...
i jeszcze jedna dzisiaj z Wielkopolski...
Zadeklarowały, że są Pielgrzymami...
Oczywiście bardzo chcą jechać...
Nawet kilka porad już otrzymałem...
i bardzo się z tego powodu cieszę...
Kto jeszcze chętny?
Podejmijcie decyzję, żeby mieć
spokój z przygotowaniem się...
bo to będzie ekstra wyprawa...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz